Prawo jazdy z czipsów, nie jest w stanie zaparkować rownolegle swojej fiesty mając spokojnie ok. 10m przestrzeni. Dźwięk męczonego sprzęgła dało się słyszeć z daleka. Po długiej walce udało się zaparkować.
Kierowca okropny. Jedziemy z rodzina w strone Krakowa a ten id*ota zatrzymuje sie gwaltownie przed nieaktywnymi swiatlami drogowymi, prawie powodując kolizję.
Nie dość, że baba jeździć Nie potrafi, bo wyjeżdżając z miejsca rysuje auto zaparkowane obok, to zamiast zostawić kontakt ucieka z miejsca zdarzenia myśląc, że nie poniesie konsekwencji
dziad jadący rzęchem, który swoją emisją syfów i co2 z rury wydechowej pobija tajlor słift. Pierdziawa emitująca czarne chmury spalin.