Koło 22:30 na skrzyżowaniu w Krakowie wykrzykiwał, że on jest milionerem. Opluł przechodzące panie, które wracały z popołudniowej zmiany, wrzeszcząc, że hańbią się pracą na etacie i tylko on może zmienić ich życie za jedyne 1500 dolarów. Na fotelu pasażera widoczny był stos niesprzedanych na targu jaj.
Lokalny przedsiębiorca i rekin biznesu, jestem pod wrażeniem jego kunsztu negocjacji oraz umiejętności reklamowania produktu. Serdecznie polecam i pozdrawiam.
Koło 22:30 na skrzyżowaniu w Krakowie wykrzykiwał, że on jest milionerem. Opluł przechodzące panie, które wracały z popołudniowej zmiany, wrzeszcząc, że hańbią się pracą na etacie i tylko on może zmienić ich życie za jedyne 1500 dolarów. Na fotelu pasażera widoczny był stos niesprzedanych na targu jaj.