pomijam, że zajmuje dwa miejsca pod biedronką... ale nawet się na nich nie mieści i dupą wystaje na alejkę gdzie ciężko się zmieścić.
biorąc pod uwagę jak poobijany jest ten samochód to raczej nie pierwszy tego typu wyczyn
Pani kierowca chyba uwaz ze jest sama na drodze. Dzis na zakopiance przed górą Borkowską zmieniając pas prawie wbiła sie w mój bok. Kompletnie nie popatrzyła w lusterku że jestem na wysokości jej samochodu. Dodatkowo nie wiem czym tak bardzo była zajęta że nie usłyszała klaksonu i po ujechaniu kilkudziesięciu metrów wielce zdziwiona była że mam do niej jakieś pretensje. Co? Pierwszy raz w mieście?
Bardzo miła pani Przepuściła mnie
Pozdrawiam Bardzo Serdecznie