Pieszy na jezdni jest jak samochód na chodniku, czyli intruz.
Pasy na przejściu to pewna forma azylu, którego nie wolno nadużywać.
Pieszy musi mieć świadomość, ze nie jest świętą krową, nawet jak jest na przejściu.
Nieostrożność na przejściu grozi kolizją z pojazdem, z tym, że skutki takiej kolizji są gorsze dla pieszego, którego nie chroni blaszano-szklano-gumowo-plastikowa puszka, zatem w jego interesie jest zadbanie o to, by nie został rozjechany.
Co z tego, ze kierowca nawet pójdzie do więzienia, jeśli z ciebie będzie trup? Wielu z tych, co mieli pierwszeństwo leży już dawno na cmentarzu.
Życie to nie procesor tekstu - po śmiertelnym potrąceniu nie ma opcji cofnij.
Ty wiesz, że masz pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, ale pijak siedzący za kierownicą może mieć to głęboko w poważaniu,a nie od razu poznasz kto jest pod wpływem.
Nawet, jeśli to nie będzie pijak, czy narkoman, kierowca może zwyczajnie zasłabnąć, złapać skurcz, wskutek czego nawet nie rozpocznie hamowania, a ty nie jesteś supermen i nie zatrzymasz nawet fiata 126p jedną ręka. Nigdy nie licz na to, ze kierowca zdąży wyhamować.
Zielone światło nie zwalnia z czujności i myślenia. Często w tym samym czasie, co piesi, zielone mają również kierowcy skręcający w prawo, jadący na twoje przejście dla pieszych - o wypadek nie trudno.
Owszem, są kierowcy wyrozumiali i życzliwi dla pieszych - korzystaj z tego, ale nie licz, że wszyscy tak będą postępować.
Te zasady może są drastyczne, ale pomagają przeżyć na wrogim terytorium, jakim dla pieszego jest jezdnia.
1. Jak na moje to Ford wjechał na skrzyżowanie po nagrywającym, więc formalnie powinien ustąpić pierwszeństwa nagrywającemu.
2. Nagrywający jechał przez rondo IMHO za szybko. Jest to bądź co bądź skrzyżowanie i należy zachować "szczególną ostrożność" - ludzie są tylko ludźmi i popełniają błędy - trzeba brać na to poprawkę.
3. Obszar wyłożony brukiem na rondzie nie jest obszarem wyłączonym z ruchu, można przez niego spokojnie jechać. Jest on wyłożony brukiem aby zachęcać do zmniejszania prędkości przy jeździe na wprost - vide p.2.
4. Hamowanie wykonane przez kierowce Forda było nieuzasadnione sytuacją na drodze - stworzył dodatkowe zagrożenie.
4. U obu stron zabrakło choćby odrobiny empatii - nagrywający prawdopodobnie wdepnął klakson prowokując kierowcę Forda do rewanżu w postaci hamowania, Ford odegrał się w sposób wybitnie bezmyślny.
Podsumowując - kierowca Forda powinien iść na reedukację w zakresie kodeksu ruchu drogowego, a nagrywający powinien pojechać na dłuższe wakacje i spuścić trochę ciśnienia.
Moja ocena: auto z kamerką leci z dozwoloną prędkością i nie zamula bez sensu na rondzie bo o to chodzi w tym skrzyżowaniu, nie ścina tylko wykorzystuje jego konstrukcje, nie uderzył w Forda i uratował gościa przed wielomiesięczną rehabilitacją biodra, na koniec odjechał bo nie wdał się w dyskusję nabuzowanym handlarzyną który uważa się króla, ponadto ominął zatrzymany pojazd bez powodu aby nie tamować ruchu po zatym ani razu nie użył wulgaryzmu a wy tak więc może luzujcie z eksperckimi wywodami. A koleś z Forda nie ustąpił i tyle.
Ludzie, dlaczego minusujecie ten film?!
Przecież tutaj jak na dłoni widać, że kierowca w/w samochodu nieustąpił pierwszeństwa przejazdu oraz hamował bez powodu. Za tego typu przewinienie należy się mandat karny oraz paręnaście punktów karnych... Czy Wy nie znacie przepisów, czy też celowo je łamiecie, skoro potraficie zminusować tak oczywiste sytuacje?
Tendencja wjeżdżania pod prąd na drogi o dużej dopuszczalnej prędkości jest ostatnimi czasy wręcz przerażająca.
Pół biedy, jeśli kierowca passata wjechałby potem na drogę w odpowiednim kierunku, ale jak wiemy nie jest to regułą...
Jak ostatnio jechałem moim Bugatti Chiron 300km/h na obwodnicy Gdańska ten golf siedział mi na dupie i mrygał długimi więc zjechałem mu na prawy żeby na spokojnie wrzucił sobie 4 bieg pozdrawiam muskularnego chłopaka z tego golfa
ZŁOTE ZASADY DLA PIESZEGO NA JEZDNI
Pieszy na jezdni jest jak samochód na chodniku, czyli intruz.
Pasy na przejściu to pewna forma azylu, którego nie wolno nadużywać.
Pieszy musi mieć świadomość, ze nie jest świętą krową, nawet jak jest na przejściu.
Nieostrożność na przejściu grozi kolizją z pojazdem, z tym, że skutki takiej kolizji są gorsze dla pieszego, którego nie chroni blaszano-szklano-gumowo-plastikowa puszka, zatem w jego interesie jest zadbanie o to, by nie został rozjechany.
Co z tego, ze kierowca nawet pójdzie do więzienia, jeśli z ciebie będzie trup? Wielu z tych, co mieli pierwszeństwo leży już dawno na cmentarzu.
Życie to nie procesor tekstu - po śmiertelnym potrąceniu nie ma opcji cofnij.
Ty wiesz, że masz pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, ale pijak siedzący za kierownicą może mieć to głęboko w poważaniu,a nie od razu poznasz kto jest pod wpływem.
Nawet, jeśli to nie będzie pijak, czy narkoman, kierowca może zwyczajnie zasłabnąć, złapać skurcz, wskutek czego nawet nie rozpocznie hamowania, a ty nie jesteś supermen i nie zatrzymasz nawet fiata 126p jedną ręka. Nigdy nie licz na to, ze kierowca zdąży wyhamować.
Zielone światło nie zwalnia z czujności i myślenia. Często w tym samym czasie, co piesi, zielone mają również kierowcy skręcający w prawo, jadący na twoje przejście dla pieszych - o wypadek nie trudno.
Owszem, są kierowcy wyrozumiali i życzliwi dla pieszych - korzystaj z tego, ale nie licz, że wszyscy tak będą postępować.
Te zasady może są drastyczne, ale pomagają przeżyć na wrogim terytorium, jakim dla pieszego jest jezdnia.