wielce wielmozny pewnie jakis pan dyrektor sprzedazy z Ergo Hestia.. padal deszcz, czekalem z dzieckiem w samochodzie na Żone która wyskoczyla na chwile do Reala zwrocic nieudany zakup, stalem na kawalku 'jezdni' w czesci parkingowej nie zawadzajac nikomu, no moze wlasnie oprocz tego czlowieka, zatrzymal sie i zwymyslal mnie od "gamoni", ze z wioski przyjechalem i nie potrafie parkowac.. az mnie zatkalo, słoma z butów to panu wystaje!
Przyjechał wielkim samochodem, przejechał przez bramę i zawrócił sobie u mnie na podwórku jak gdyby nigdy nic! Wyszłam, żeby zainterweniować i że jak się widzi bramę to się nie wjeżdża wielkimi samochodami to odjechali.
wielce wielmozny pewnie jakis pan dyrektor sprzedazy z Ergo Hestia.. padal deszcz, czekalem z dzieckiem w samochodzie na Żone która wyskoczyla na chwile do Reala zwrocic nieudany zakup, stalem na kawalku 'jezdni' w czesci parkingowej nie zawadzajac nikomu, no moze wlasnie oprocz tego czlowieka, zatrzymal sie i zwymyslal mnie od "gamoni", ze z wioski przyjechalem i nie potrafie parkowac.. az mnie zatkalo, słoma z butów to panu wystaje!