1 listopada około godziny 13 pasażerka postanowiła się zatrzymać w zatoce autobusowej. Dokładniej mówiąc - NA SAMYM ŚRODKU zatoki autobusowej. Wisienką na torcie jest to, że od razu za przystankiem jest ogólnodostępny parking, gdzie bez problemowo by się zatrzymała (zobacz zdjęcię w załączniku). Tą decyzją unieruchomiła całe skrzyżowanie na rondzie De la Salle, w tym 3 autobusy. Kierowca autobusu zaczął trąbić, aby uświadomić naszą ,,biedną pasażerkę". Ta w odwecie zaczęła ostentacyjnie krzyczeć do niego i ostentacyjnie pukać się w czoło. Następnie pokazała, że musiała wysadzić dziecko.... Szczena mi opadła. Akcja niczym z serialu ukryta prawda. Społeczeństwo się rozwija, ale niektóre jednostki stoją w miejscu. Badania psychologiczne to minimum.
Drogowy cebulak, który wciska się przy końcu pasa, pod samochód jadący z duża prędkością w dodatku z dzieckiem. Wymusza pierwszeństwo w ten sposób powodując zagrożenie
Kierowca notorycznie zatrzymuje się na drodze w zupełnie losowym miejscu żeby zabrać pasażerkę. Obok jest parking na spokojnie mógłby zjechać, nie lepiej jest zatrzymać się na drodze, zatrzymać cały ruch na ulicy.
Człowieku zlituj się jeżeli już musisz zatrzymać się na tej ulicy to chociaż sprawnie to róbcie a nie zatrzymać ruch, poczekać aż Pani pasażerka się zorientuje ze to po nia się ktoś zatrzymał, zanim wsiądzie, zanim się zapnie i przywita się z kierowcą to on dopiero rusza. No szanujmy się!
Poszukuję Pana 🙂