Jechalem za jegomosciem o 4:00 z Zawady, z kabiny wydobywaly sie kłeby kurzych piór, ktore bardzo ograniczaly pole widzenia. Prawie zaliczylem dzwon na drzewie...
Pan wymusił pierwszeństwo na mnie i moim psie w okolicy Wykusza przy Lotnisku Chopina. Po zwróceniu uwagi gestykulacją, mężczyzna robił dziwne miny, po czym odjechał.
Dobry świr.Prawie jebnął babke na zakręcie