Stałem za Panem na światłach przy ruchu wahadłowym na trasie z Białegostoku do Supraśla. Jeśli zgasł Panu silnik, to nie odnotowałem tego faktu i proszę mi wybaczyć strzał długimi, a po chwili krótki sygnał dźwiękowy. Każdemu może się zdarzyć. Tak czy inaczej nie miałem zamiaru być złośliwy, po prostu chciałem uniknąć kolejnej tury świateł. Jakkolwiek Pańskie późniejsze zachowanie nie znajduje usprawiedliwienia, tj. zjazd na pobocze i przepuszczenie mnie, żeby po chwili jechać za mną i strzelać mi w lusterka długimi. Dziecinada. Pozdrawiam i szczerze życzę spokoju oraz Wesołych Świąt.
Bardzo dobry kierowca.