Parkowanie zero metrów od przejścia. Na zwrócenie uwagi, że zza jego samochodu nie widać wchodzących pieszych pan brunet odpowiedział: "to wezwij służby", próbując jeszcze w jakiś pokrętny sposób wytłumaczyć mi różnicę pomiędzy zatrzymaniem, a parkowaniem. To była jego decyzja - nie wynikająca z warunków ruchu, że stanął tam i czekał na kogoś w samochodzie, a nie pojechał dalej. Bo mógł jechać dalej. Jestem przerażony takim poziomem wiedzy i/lub podejściem. Co innego utrudnianie ruchu, ale to jest stwarzanie zagrożenia dla pieszych. Mam nadzieję, że jeszcze najesz się wstydu za to.
A i żeby nie było, że uważam się bez winy. Absolutnie tak nie jest, ale do dyskusji zapraszam na priv - zapasowy1666@gmail.com Jeśli czytasz chętnie wymienię jeszcze kilka zdań :)
A ja mam nadzieję, że następnym razem zanim zwrócisz komuś uwagę sam zastosujesz się do przepisów prawa, które tak komuś karzesz respektować. Linia P-18 w takim razie dla Ciebie to lawa?
Parkowanie zero metrów od przejścia. Na zwrócenie uwagi, że zza jego samochodu nie widać wchodzących pieszych pan brunet odpowiedział: "to wezwij służby", próbując jeszcze w jakiś pokrętny sposób wytłumaczyć mi różnicę pomiędzy zatrzymaniem, a parkowaniem. To była jego decyzja - nie wynikająca z warunków ruchu, że stanął tam i czekał na kogoś w samochodzie, a nie pojechał dalej. Bo mógł jechać dalej. Jestem przerażony takim poziomem wiedzy i/lub podejściem. Co innego utrudnianie ruchu, ale to jest stwarzanie zagrożenia dla pieszych. Mam nadzieję, że jeszcze najesz się wstydu za to.