Koleś, który jadąc z małym dzieckiem zajedzie ci drogę niebezpiecznym manewrem tuż przed maską, bo czuje potrzebę dać "nauczkę" (na moją "karygodną" jazdę lewym pasem po mieście, kiedy za 200 metrów miałem w lewo skręcać... On jechał prosto, prawy pas całkowicie wolny)... Spotkaliśmy się potem na światłach (tu zyskał ten cenny czas dzięki swojemu manewrowi, który mógł wykorzystać na soczyste pierdnięcie, albo inne ważne sprawy... 10 sekund piechotą nie chodzi) stojąc na lewym pasie będzie ci prawił o prawostronnej jeździe, bo tak jest w kodeksie zapisane... Ale że tam o ograniczeniu prędkości do 50 km/h w mieście też napisali to weź pan, to tylko dla zarządu, a nie dla pana, panie Areczku... I to we francuzie, do tego kombi, no błagam... :) Tak właśnie powodzenie mają Świadkowie Jechowy - biorąc z kodeksu to, co im pasuje... Patologia, krótko mówiąc.
auto pana stopa