Jedziemy sobie spokojnie z Nałęczowa do Lublina drogą nr. 830 aż tu nagle zaczyna nam mrugać jakiś szaleniec. Zaraz potem wyprzedza na czołówkę i jeszcze oburzony trąbi! Nie przyspieszaliśmy ani nie zajeżdżaliśmy mu drogi, więc po prostu stwierdził, że jedziemy za powoli. Dodam, iż spotkaliśmy się kilka kilometrów dalej na światłach. Dużo nie nadrobił.
Jedziemy sobie spokojnie z Nałęczowa do Lublina drogą nr. 830 aż tu nagle zaczyna nam mrugać jakiś szaleniec. Zaraz potem wyprzedza na czołówkę i jeszcze oburzony trąbi! Nie przyspieszaliśmy ani nie zajeżdżaliśmy mu drogi, więc po prostu stwierdził, że jedziemy za powoli. Dodam, iż spotkaliśmy się kilka kilometrów dalej na światłach. Dużo nie nadrobił.