Właściciel samochodu powinien się cieszyć. U nas sąsiad to jak mu tak drzwi zastawili, to nasrał na gazetę, a potem wepchnął gówno we wgłębienie pod klamką.
To nie jest znak drogowy matole i dlatego nie ma żadnej mocy sprawczej, co najwyżej można się tą tabliczką podetrzeć choć pewnie twarda. Teren prywatny zawsze powinien być ogrodzony ze szlabanem lub jeśli jest otwarty (np parking) to musi być cennik i regulamin. Coś tam w internetach przeczytałeś ale rozum masz krótki
Zarzadzca to pracuje dla mieszkancow a nie odwrotnie. Nie jest panem na wlosciach.
To taki nowoczesny ciec. Ma robic robote, klaniac sie w pas i nie rzucac sie w oczy mieszkancom. A jak sie nie podoba to sajonara.
Umiem czytać.
Teren prywatny - jasna sprawa.
Pojazd użytkowany przez 'głównego zarządcę' - jasna sprawa.
Gówno w głowie 'głównego zarządcy' - bez cienia wątpliwości.
W naszej wspólnocie również posiadamy duży teren przeznaczony pod parking i ruch pojazdów.
Za taki numer jaki odwaliła ta dziunia z fotki to nasza wspólnota uprzejmie prosi o to aby:
- taka sytuacja nie zdarzyła się już nigdy więcej wraz z sugestią wystosowania przeprosin do osób którym utrudniono funkcjonowanie na terenie posesji;
- w przypadku ponownego zdarzenie prosimy uprzejmie wypierdalać w terminie ustawowym wypowiedzenia umowy o zarząd nieruchomością z powodu rażącego naruszenia zasad na terenie wspólnoty.
Kapiszczi Piotrze, skończony ćwoku?
zajebisty kierowca , bezpiecznie jeździ , bierzcie z niego przykład .