Ogółem jak szedłem po ulicy to ten pojazd mnie potrącił i wyszedł taki łysy pan przypominający jednego z poszukiwanych. Jak się spytałem co mu odjebało i dlaczego mnie potrącił to mi odpowiedział że wpadłem w tzw pułapkę nawigacyjną i że wszystko jest w zeszycie po czym powiedział że się spieszy do Hongkongu.
Ogółem jak szedłem po ulicy to ten pojazd mnie potrącił i wyszedł taki łysy pan przypominający jednego z poszukiwanych. Jak się spytałem co mu odjebało i dlaczego mnie potrącił to mi odpowiedział że wpadłem w tzw pułapkę nawigacyjną i że wszystko jest w zeszycie po czym powiedział że się spieszy do Hongkongu.