Mówi kolegom, że jedzie na dziwki, a później okazuje się, że siedzi u babci na herbatce. Trochę za wysoko mierzy jak na swoje loty, mimo, że chodzi jak bocian przez te krzywe nogi.
Skrzypce grają na cały regulator a kierowca szczerzy niekompletne uzębienie i sugeruje na migi innym uczestnikom ruchu, że obawia się przespania z nimi.
Dobra morda, pozdro na rejonie elo