Nie ma najmniejszego sensu szukać kierowcy na własną rękę. Ja mam takie przypadki niemal na co dzień. U mnie to wygląda tak: odczekuję 5-10 minut dzwonię na straż miejską i teraz jeżeli mam zablokowany wyjazd, wzywają lawetę (choć to ostateczność najpierw próbują ustalić właściciela i dzwonić do niego) laweta +mandat, jak nie mogę wjechać to tylko mandat. Jak ktoś zastawia mi podjazd czy wjazd do garażu nie zastanawiając się, że może mi to w znacznym stopniu utrudnić życie, ja nie mam powodu litować się nad takim durniem i co za tym idzie nie szukać go by uniknął mandatu, od razu dzwonić po straż miejską bądź policję!
Ale koleś minusuje, nadal ma sraczke