Ja nie wiem o co chodzi… przecież miejsca dla „rodzin z dziećmi” to są zwykle miejsca parkingowe na których może KAŻDY zaparkować. Brak jakiegokolwiek ustosunkowania prawnego!
Siedział mi na ogonie, i napierdalał długimi. Jak już udało mi się z nim skontaktowac przez CB radio, to mówił tylko: go go go, jemy i jedziemy, jemy i jedziemy
https://www.facebook.com/photo/?fbid=5844176222327332&set=gm.1456649841751497&idorvanity=1424796164936865