Przykład prawdziwego januszowania. Stanąl na publiczym chodniku, zastawiając go w całości (i uniemożliwiając przejście). W odpowiedzi na zwrócenie uwagi o braku możliwości przejechania z wózkiem dziecięcym arogancka córka kierowcy stwierdziła, że to jej podjazd, zainwestowała 2 zolki na super-ultra-prefesjonalną tabliczkę z Alledrogo (zakaz zatrzymywania) i tym samym zwalnia ją to z myślenia. Konkluzja: ludzie chcący skorzystać z PUBLICZNEGO chodnika mają sobie chyba przeskoczyć auto wielmożnej
dobry kierowca