Starszy pan z uprawnieniem do parkowania na miejscu dla niepełnosprawnych jako jedyny w bloku i tak staje na chodniku albo na innych miejscach parkingowych. Przestawia samochód z dedykowanego miejsca na chodnik dwa razy dziennie, żeby słońce na niego nie świeciło. Nie wiem czy robi to na złość, ale skutecznie uprzykrza życie innym mieszkańcom, ponieważ ciągle jest deficyt miejsc parkingowych.
Najpierw wjechał na pewniaka nie rozglądając się na skrzyżowanie i wymusił pierwszeństwo - nie przeprosił. Potem dumnie otworzył paczkę fajek, folijke wyrzucił przez okno i kontynuował jazdę nie używając kierunku na żadnym z 3 następnym skrzyżowań na których za nim jechałem. Typowy audziarz.
I przeleciał jak Starship przez czerwone na skrzyżowaniu.
I powinien pracować w SpeceX.