Numer polisy 500589569113 Dla pojazdu: MAZDA 323F Zakład odpowiedzialny: AVIVA TOWARZYSTWO UBEZPIECZEŃ OGÓLNYCH S.A.
Mam nadzieję,ze ta szmata odpowie za to co zrobiła.Po rejestracji nie jest trudno odszukać osobę i niech uważa teraz na siebie...
gościu z Hyundai'a pójdzie siedzieć na rok i będzie miał za swoje, nic nie uzasadnia ATAKU podkreślam ATAKU gazem pieprzowym na drugą osobę. Skoro nie potrafi żyć w społeczeństwie to go zamknąć i szlus.
Od razu zaznaczam, że nie stoję po żadnej ze stron. Jak dla mnie jest tu więcej pytań niż odpowiedzi.
Poszkodowany twierdzi że zmienił pas na lewy by ominąć ruszający spod świateł autobus. Pytanie tylko w którym miejscu?? Bo na trasie Siekierkowskiej nie ma miejsca skąd autobus ruszałby na światłach. Poza wjazdami na trasę przy Gocławiu (Wał Miedzeszyński i Bora-Komorowskiego albo węzeł Marsa). Poza tym autobusy zjeżdżają na przystanki z głównej trasy na boczne zjazdy - a te są tylko jednopasmowe. Kolejna rzecz - na trasie obowiązuje ograniczenie do 80km/h a w pobliżu zjazdów 60km/h. Zastanawiam się skąd skąd te 70km/h? Bo nie przypominam sobie, żeby gdzieś tam był taka prędkość. Pytanie gdzie dokładnie zaczął się ten konflikt? Co się działo pomiędzy? Czy może kierowca toyoty złośliwie nie hamował gościowi z hyundai'a? Albo na odwrót.
Druga sprawa pokazanie środkowego palca... Czy tak się zachowuje normalny człowiek po tym jak wcześniej zajechał drogę? No chyba do końca nie.
Ja np. kiedy słyszę klakson za sobą, świecę awaryjnymi i zjeżdżam wariatom. Staram się nie doprowadzać do konfliktu, mimo że wiem, że nie zawsze jestem winny. Gościowi z toyoty polecam to samo. Lepiej unikać konfliktów.
Co do ataku gazem to oczywiście nie popieram użycia gazu bo powinien służyć tylko do obrony. Użycie go w innym celu to czysty bandytyzm. Jeżeli faktycznie gość wysiadł i użył go to mam nadzieję, że poniesie konsekwencje.
I jeszcze jedno może kierowca białego auta zdecyduje się wrzucić filmik z całego zajścia, co by wyjaśniło wiele kwestii. Dobrze byłoby poznać obie wersje zdarzeń, tak by każdy mógł ocenić całe zajście.
Takie tam pierdzenie z tym pozwem, mi się wydaje, że prawda leży po środku i będziesz miał jeszcze koszty sądowe do zapłaty. Już nie raz tu były akcje, gdzie ktoś wrzucał opis zdarzenia albo urwany filmik i wychodziły potem kwiatki, że prawda była trochę inna. Jakoś nie wierzę, że bezbronnego i niewinnego człowieka można gazem potraktować...
Ja bym mu po masce przeszła, ale zanim bym z niej zeszła to bym sobie w szpilkach po niej poskakała...