No cóż,nagrywajacy to prawdziwa porazka genetyczna swoich rodziców.Ojciec jak się wybrandzlował to chciał się na ławkę spuscic,ale akurat stara usiadła i spuscił się w krok.
Lepiej jakby się zlał na patelnie to chociż placek dla psa by był.
I z tego właśnie takie gówno wyrosło co nie wie co z kamerką trzeba zrobic
Nagrywający to chyba po prostu jakiś zaciekły rowers, który tu zmuszony do korzystania z blachosmroda (z obrzydzeniem) będzie czekał tam choćby 4 godziny, a nie najedzie na świętą ścieżkę rowerową.
Mieczysławie - niech zgadnę, kamerę masz zaledwie od tygodnia, a już udało Ci się nagrać TAKĄ akcję.
Dobrze że się nią z nami podzieliłeś, bo film rzeczywiście dramatyczny.
wspaniała maszyna