Blokowanie kogoś to jest celowe wpływanie w negatywny sposób na czyjeś życie prywatne. Może szkoda, że średniowieczne prawo się skończyło. Jakby takiemu typowi odrąbać za to dłonie i nagłośnić sprawę to nikt, absolutnie nikt już by się tak nie zachował. A jeśli, obrońco szeryfów, nie zgadzasz się ze mną , to życzę ci, żebyś się spieszył do szpitala do swojego dziecka po wypadku, to może wtedy zrozumiesz jak to jest być blokowanym.
Gówno mu zrobicie. To jest prywatny teren a nie droga publiczna. Policja was zleje a straz miejska przyjedzie po 12 godzinach i stwierdzi ze wszystko jest git bo nikt tam nie stoi.
W takich przypadkach samochod powinien byc odholowany przez wlasciciela stacji - w koncu to jego teren prywatny:)
Jazda na czerwonym z telefonem w ręku to dla kierowcy nic strasznego ale nie ustąpienie pieszemu na przejściu to już jest karygodne oraz skręcanie z lewego pasa w prawo
SOP (dawny BOR)