Dziś na skrzyżowaniu Warszawskiej i Powstańców Śląskich, kiedy czekałem, żeby bezpiecznie skręcić w prawo i nie wymuszać pierwszeństwa, kierowca za mną zaczął agresywnie trąbić. Mimo że sytuacja była jasna – nie mogłem jechać, bo to byłoby niebezpieczne – on kontynuował trąbienie i gestykulowanie. W końcu, gdy zwróciłem mu uwagę, otworzył okno, opluł moje auto i jeszcze próbował mnie prowokować. Opisuję to, żeby podkreślić, jak ważne jest zachowanie spokoju i kultury na drodze. Wymuszanie i agresja nikomu nie służą.
Gość uważa, że jest najważniejszy na drodze. Zajeżdża drogę, ograniczenia nie dla niego. Tylko czekać jak doprowadzi do wypadu. Oby tylko nikt nie zginął.
Jedzie bez kierunku jak głąb. Lecz się chory człowieku bo spowodujesz kolizję.