trochę jesteście niepoważni, że na podstawie jednego zdjęcia, które przedstawiać może cokolwiek, a najprawdopodobniej przedstawia wiejskiego Burka, goniącego przejeżdżający samochód - hejtujcie właściciela pojazdu, a popieracie tego kto to zdjęcie zrobił czy tu wrzucił.
Niech pokaże cwaniak pozostałe zdjęcia - jak psa uratował z tej drogi, jak zawiózł do schroniska itp. itd.
U mnie w okolicy (powiat rycki) znajdowano przywiązywane do drzew w jakichś lasach, zdarzały sie sytuacje że w czarnych workach ludziom ktoś wyrzucał psy(na polach i łąkach je znajdowano). Takie zjawisko miało miejsce w powiecie ryckim, w lasach na obrzeżach Wylezina. A co do tego zdjęcia, są jakieś inne dowody, nagrania lub dodatkowi świadkowie?
Czyżby kolejna akcja z opisem, a nie nagraniem? Dziwna sytuacja, że tylko jedno zdjęcie i opis. Czy autor zakładając że mówi prawdę zaopiekował się psem? Czy pojechał dalej ignorując zwierzę przy drodze? Jak dla mnie sprawa śmierdzi na kilometr.
Ciekawe czemu nagranie bez dźwięku. Na pewno nie dlatego, że ciągle używałeś klaksonu, co nie?