Mega niebezpieczna sytuacja. Koleś w golfie widząc wyjaz ze stacji postanowił nagle zahamować (nie wiadom, czy chciał tam wjechać pod proąd, czy coś innego?), w kazdym razie poprzez niespodziewane gwałtowne hamowanie koleś jadący za nim tirem nie dał rady wyhamować i zaczął uciekać na lewy pas... problem w tym, że akurat go wyprzedzał autobus... Wszystko było na milimetry. Gość z tira na CB był nieźle przestraszony...
Wczoraj wracałem z imprezy w Parysowie i niestety spotkała mnie niemiła niespodzianka – spaliły się bezpieczniki od świateł. Zrobiło się już ciemno, a ja, na swoje nieszczęście, nie miałem żadnego zapasowego bezpiecznika.
Zupełnie niespodziewanie zatrzymał się obok mnie chłopak w Oplu Vectrze. Podszedł, zapytał, czy wszystko w porządku i bez wahania poratował mnie kilkoma zapasowymi bezpiecznikami. Dzięki niemu mogłem bezpiecznie dojechać do domu.
Niestety, byłem tak zestresowany całą sytuacją, że nie zdążyłem mu porządnie podziękować. Mam nadzieję, że może ktoś z was ma do niego kontakt. Chciałbym mu jeszcze raz osobiście podziękować za tak dużą pomoc w potrzebie.
Mega niebezpieczna sytuacja. Koleś w golfie widząc wyjaz ze stacji postanowił nagle zahamować (nie wiadom, czy chciał tam wjechać pod proąd, czy coś innego?), w kazdym razie poprzez niespodziewane gwałtowne hamowanie koleś jadący za nim tirem nie dał rady wyhamować i zaczął uciekać na lewy pas... problem w tym, że akurat go wyprzedzał autobus... Wszystko było na milimetry. Gość z tira na CB był nieźle przestraszony...