WB 6630P
2019-01-13 13:20:56
Oceń komentarz:
+
2
-
WB 9469M
Wiktoria Wygaś2019-01-11 14:52:50
Niebezpieczny kierowca, często prowadzi pod wpływem substancji odłużających.
Niebezpieczny kierowca, często prowadzi pod wpływem substancji odłużających.
WB 6841P
Adam2018-12-26 13:29:31
Drogowy Janusz Nosacz, migający światłami drogowymi na wszystkie pojazdy jadące lewym pasem, niezależnie od tego, czy wyprzedzają inne pojazdy, czy nie. Następnie wyprzedza od prawej strony, zajeżdża drogę i hamuje. Ciekawe czy w Niemczech robi tak samo...
Drogowy Janusz Nosacz, migający światłami drogowymi na wszystkie pojazdy jadące lewym pasem, niezależnie od tego, czy wyprzedzają inne pojazdy, czy nie. Następnie wyprzedza od prawej strony, zajeżdża drogę i hamuje. Ciekawe czy w Niemczech robi tak samo...
WB 150UR
2019-01-08 21:28:39
Jeżeli nie pomyliłam rejestracji to kretyn nie kierowca. Książę świeci długimi żeby mu zjechać kiedy z przodu sznur samochodów, a potem gdy mu się zjedzie to zwalnia i blokuje ruch z premedytacją.
Jeżeli nie pomyliłam rejestracji to kretyn nie kierowca. Książę świeci długimi żeby mu zjechać kiedy z przodu sznur samochodów, a potem gdy mu się zjedzie to zwalnia i blokuje ruch z premedytacją.
WB 1739S
Wera20002019-01-07 17:38:23
Wow cóż za samochód,nie sądziłem że może tak pędzić po autostradzie,za kierownicą bardzo miła młoda pani, która wpuściła mnie przed siebie w korku,gdyby wszyscy tak jeździli to świat byłby idealny
Wow cóż za samochód,nie sądziłem że może tak pędzić po autostradzie,za kierownicą bardzo miła młoda pani, która wpuściła mnie przed siebie w korku,gdyby wszyscy tak jeździli to świat byłby idealny
WB 4101P
Piotrek2018-12-24 12:53:37
Arkadia, dzień wigilijny. BMW6 „M” niestety w setupie wieś tańczy i śpiewa. Mali ludzie w wielkim mieście. Ciężko się odnaleźć. Pani blond w wieku średnim + lolo dresolo wyurany duży dzieciak. Parkują kołem na lini oddzielającej miejsca parkingowe. Po prawej stronie mają słup, więc nie ma mowy, że ktoś obok źle zaparkował. Po prostu lenistwo (mam w dupie innych) lub zwykła głupota (obstawiam mix). Akurat rozmawiałem przez telefon w samochodzie jak do BiEmDablju wraca ta piękna parka, kwiat polskiej już nie takiej młodzieży. Pani bez chwili zastanowienia wciska się do auta uderzając dwa razy w moje drzwi. Otwieram okno, żeby jej zwrócić uwagę i zapytać co tu się w ogóle wyprawia. W nagrodę jakaś pyskówka. Ciężko było zrozumieć. Wysiadam szybki z samochodu sprawdzić drzwi i uwaga. Wysiada nasz dresik w outficie takim trochę wyjściowym. Rozbujany jak jego stary na pasterce po 2giej półlitrówce. Naprawdę wyglądał przekomicznie, a nie groźnie. Grzecznie zapytałem czy ta postawa ma mnie przestraszyć. Przechodzi w stronę moich drzwi i wyciąga łapsko, żeby mnie odepchnąć. Udaje mu się, więc informuje go, żeby łapy trzymał przy sobie. W ramach chyba zemsty, kładzie pustą plastikową butelkę na moim dachu. Musiał stanąć trochę na palcach (mam mini SUVa) bo wzrostem go Bóg nie uraczył (zresztą nie tylko wzrostem). Zapytałem czy jestem dorosłym mężczyzna czy dzieciakiem. Zero dialogu. Odkładam butelką na jego podszybie. Znowu wysiada i wrzuca butelkę do mojego samochodu przez otwarte okno. Odjeżdżają. Udało mi się ich chwycić przy wyjeździe z następnej alejki. Proszę Panią za kierownicą o otwarcie szyby i zabranie butelki. Prosi mnie, żebym położył ją na podszybiu. Nie bardzo wiem info chodzi. Mały coś się tam ura z prawego fotela. Chyba, że mi coś zrobi. Nie wiem, mam go w nosie. Odkładam butelkę zgodnie z prośbą na podszybiu i odchodzę. Kurtyna. Oby wrócili dzisiaj do domu bezpiecznie. Mama już czeka z wiejskim bigosem. Spokojnych Świąt i cierpliwości do takich szkodników uprzykrzających normalnym ludziom codzienne życie. Nie wygramy z tą plagą, ale należy otwarcie potępiać takie zachowania.
Arkadia, dzień wigilijny. BMW6 „M” niestety w setupie wieś tańczy i śpiewa. Mali ludzie w wielkim mieście. Ciężko się odnaleźć. Pani blond w wieku średnim + lolo dresolo wyurany duży dzieciak. Parkują kołem na lini oddzielającej miejsca parkingowe. Po prawej stronie mają słup, więc nie ma mowy, że ktoś obok źle zaparkował. Po prostu lenistwo (mam w dupie innych) lub zwykła głupota (obstawiam mix). Akurat rozmawiałem przez telefon w samochodzie jak do BiEmDablju wraca ta piękna parka, kwiat polskiej już nie takiej młodzieży. Pani bez chwili zastanowienia wciska się do auta uderzając dwa razy w moje drzwi. Otwieram okno, żeby jej zwrócić uwagę i zapytać co tu się w ogóle wyprawia. W nagrodę jakaś pyskówka. Ciężko było zrozumieć. Wysiadam szybki z samochodu sprawdzić drzwi i uwaga. Wysiada nasz dresik w outficie takim trochę wyjściowym. Rozbujany jak jego stary na pasterce po 2giej półlitrówce. Naprawdę wyglądał przekomicznie, a nie groźnie. Grzecznie zapytałem czy ta postawa ma mnie przestraszyć. Przechodzi w stronę moich drzwi i wyciąga łapsko, żeby mnie odepchnąć. Udaje mu się, więc informuje go, żeby łapy trzymał przy sobie. W ramach chyba zemsty, kładzie pustą plastikową butelkę na moim dachu. Musiał stanąć trochę na palcach (mam mini SUVa) bo wzrostem go Bóg nie uraczył (zresztą nie tylko wzrostem). Zapytałem czy jestem dorosłym mężczyzna czy dzieciakiem. Zero dialogu. Odkładam butelką na jego podszybie. Znowu wysiada i wrzuca butelkę do mojego samochodu przez otwarte okno. Odjeżdżają. Udało mi się ich chwycić przy wyjeździe z następnej alejki. Proszę Panią za kierownicą o otwarcie szyby i zabranie butelki. Prosi mnie, żebym położył ją na podszybiu. Nie bardzo wiem info chodzi. Mały coś się tam ura z prawego fotela. Chyba, że mi coś zrobi. Nie wiem, mam go w nosie. Odkładam butelkę zgodnie z prośbą na podszybiu i odchodzę. Kurtyna. Oby wrócili dzisiaj do domu bezpiecznie. Mama już czeka z wiejskim bigosem. Spokojnych Świąt i cierpliwości do takich szkodników uprzykrzających normalnym ludziom codzienne życie. Nie wygramy z tą plagą, ale należy otwarcie potępiać takie zachowania.
