Piotrek na jazdach nie był zbyt pewny siebie, samochód często mu gasł i zapominał o sprzęgle. Jednak byłem dobrej myśli, liczyłem że uda mu się zdać egzamin i nie przeliczyłem się - niestety za 10 razem.
Kręcenie liczników to zwykłe oszustwo i winni są WYŁĄCZNIE SPRZEDAJĄCY!
Czekam jeszcze aż zaczniecie bronić lichwiarzy za umowy "małym druczkiem" albo producentów żywności za faszerowanie syfem jedzenia i nieopisywanie tego na etykietach...
Miałem auto od nowości - w 8 lat zrobiłem 230tys km.
Wystawiłem na sprzedaż, ZERO poważnych telefonów.
Spieszyło mi się, sprzedałem handlarzowi.
Tydzień później ogłoszenie, ewidentnie mój samochód, cena 10% wyższa niż ta za którą ja chciałem sprzedać. 96tys przebiegu. Po tygodniu zniknęło - sprzedany z pocałowaniem rączki.
Ktoś się cieszy "mało jeżdżonym" autem w dobrym stanie.
Tak wygląda sytuacja w przypadku 90% sprowadzanych samochodów, tylko ludzie chcą wierzyć w to, że trafili na okazję stulecia, a tak na prawdę i tak płacą więcej niż samochód jest warty.
Odległości zachowane w tym przypadku pomiędzy autami są wystarczające aby podczas hamowania nawet gwałtownego każdy z pojazdów miał miejsce bezpiecznie wyhamować. Niestety zawsze trafi się taki baran który musi być pierwszy, kojarzę sytuację jechałem jednym z tych aut w ciągu. Typek z audi kilometr później zjechał na jakąś stację benzynową. I na co było tak się śpieszyć? Chyba mamusia i koledzy mu plusy dają.
nie polecam zawodnika!!!!! wpierdziela sie na krawężniki, potem zgasło mu auto i chyba zapomniał o hamulcu, zjechał do tyłu i gdybym nie cofnął to by mnie puknął nie polecam!!!!!
Piotrek na jazdach nie był zbyt pewny siebie, samochód często mu gasł i zapominał o sprzęgle. Jednak byłem dobrej myśli, liczyłem że uda mu się zdać egzamin i nie przeliczyłem się - niestety za 10 razem.