Gdy wracałem ze szkoły z synem i postawiłem już jedną nogę na pasach to nagle przemknął tuż przed moją twarzą rozpędzony samochód marki Audi. Wściekły nakrzyczałem w jego stronę, a kierowca niespodziewanie zatrzymał pojazd, wysiadł i uderzył mnie przeszywajacym spojrzeniem. Staliśmy tak w bezruchu patrząc na siebie minutę aż oderwał wzrok i wrócił do auta po czym odjechał. Sam mężczyzna sprawiał wrażenie nieco zdziwaczałego i trochę boję się o mojego syna więdzac, że grasuje po okolicy.
Najlepszy kierowca jakiego znam. Jeździ przepisowo i ułatwia innym kierowcom poruszanie się na jezdni