Kolega wpierdala sie na bezczela pod maske. Zasady ruchu go nie obowiazuja. Nie mowimy o jezdzie na suwak, a o zwyklym wpierdalaniu sie przed maske na milimetry. Nie mowiac o tym, ze powinien ustapic innym z prawego pasa, jezeli sam chce na niego wjechac.
Kolego. Jeździsz niebezpiecznie. Wyprzedaż na podwójnej ciągłej na podwojnej ciągłej, w dodatku na Agatce. (Chełm Mały, Chełm Śląski, pow. Bieruńsko-lędziński, Śląskie) W poblizu szkoły w poniedzialek o 06:30. Szkoda, ze nie mialem włączonego nagrywania w telefonie. Ale będę pamiętał o Tobie. Jeszcze sie spotkamy.
Typowy "jestem duży wiec mam pierwszeństwo". Facet najpierw przyspiesza chyba do odcięcia gdy chciałem go wyprzedzić na 2 pasmowej drodze. Następnie gdy odpuściłem "wycigi" i zjechałem za niego aby następnie zmienić pas na skrajny prawy który przestał być bus pasem, a zaczął być pasem do skrętu w prawo. Facet zaczął mnie z premedytacją taranować wjeżdżając na sile na mój pas. Zero reakcji na trąbienie mruganie światłami. Gdybym ostro nie zaczal hamować,
Doszłoby do kolizji. Pech chciał ze kilometr dalej zjechaliśmy na ta sama stacje paliw. Na pytanie co odpierdziela i czy ma równo pod sufitem odpowiedział w tonie szeryfa szos "jak się jeździ bus pasem to się ma nauczkę". Idąc tym tokiem rozumowania powinienem rozjechać każdego rowerzystę, który moim (niesłusznym) zdaniem jedzie niezgodnie z przepisami, tak żeby się nauczył.
Rozumiem ze nie ma gdzie zaparkować ale to już trochę przesada nie?