Autor pisze:
"Wjechałem na drogę osiedlową swoim 7 osobowym Renault Grand Scenic. Przedemną pojawił się Pan w swoim Golfie , wystarczyło zjechać na jego prawą stronę , przepuścić mnie i filmu by nie było. Niestety tak się nie stało , dumny człowiek miał plan , bo przecież to On jest na tej drodze panem i władcą , to jemu trzeba się kłaniać i ustępować. Dziwie się jego zachowaniu , było dosyć późno , w jego samochodzie było małe dziecko ... i butna żona , z zachowania taka sama jak on. Gdy zapytałem - "dlaczego Pan nie zjedzie na bok lub się nie cofnie , widzi pan że jestem dość dużym samochodem , mogę się nie zmieścić?" , odparł - "nie zrobię tego bo mam uszkodzony samochód ... Nie chciałem wzywać policji do tak błachej sprawy , ustąpiłem , choć sprawiło mi to nie lada trudność. Dlaczego ludzie tak bardzo utrudniają innym życie? Kompleksy? Mania wielkości? Problemy w pracy? Kredyty których nie potrafi udźwignąć? ..."
Prawo jazdy wygrane w chipsach