Pajac.
Wyprzedzony mruga długimi, po czym przyspiesza, wyprzedza i wyprzedzone auto przyhamowuje. Następnie otwiera okno i udaje, że wkłada na dach kogut zrobiony chyba z puszki po groszku Bonduelle. Uważać na typa, chyba jakiś niezrównoważony.
Zmienia pas, nie czekając aż będzie miał miejsce. Wjeżdża na "partyzanta". Tylko przytomność i wystarczające miejsce do ucieczki w lewo uratowały sytuację.
Typowe buractwo ze starej beemki. Wyprzedza stojących w korku parkingiem, a potem wpie...prza się przed wszystkich pod same światła. Szkoda, że miałem wyłączoną kamerkę, bo bym jego wyczyny wrzucił na youtuba.
Bardzo opanowany kierowca.