Nie wiem, jak często sprawdzacie światła w samochodzie, ale gość od początku grudnia (wtedy pierwszy raz go przyuważyłem) ma niesprawny prawy STOP i prawy kierunkowskaz.
Dziś jest połowa maja, czyli 5,5 miesiąca bez sprawdzania czy i jak się coś z tyłu świeci w renuarze. Najlepiej wsiąść, zapuścić motor, zapakować kolegów do roboty i heja do wielkiego miasta pod nazwą KATOWICE.
No chyba, że to sknerstwo na elektryka samochodowego...
Odbierając córkę z przedszkola widziałem jak brudas z audi a3 uprzyjemniał sobie czas gdy podszedłe i zapukałem w okno audicy ten z piskiem opon odjechał zgłosiłem sprawę na policję!
Każdego ranka, punkt 7:45, pod przedszkolem pojawiał się on — Brzydal z Audi A3.
Nie dlatego „brzydal”, że zły człowiek, tylko że jego Audi…
no cóż, wyglądało jakby przeżyło wojnę w trzech krajach.
Maska z innego koloru, zderzak trzymany na trytytkach, a z tłumika leciał dym jak z komina elektrociepłowni.
Na lusterku — zapach „nowe auto”. I tylko on wierzył, że to działa.
Codziennie rano silnik wył jak wilk do księżyca, a dzieci krzyczały:
– Mamo! Mamo! Brzydal z Audi przyjechał!
A matki szeptały między sobą:
– On to pewnie codziennie wymienia coś z dawcy…
Pewnego dnia Brzydal wysiadł, poprawił dres, spojrzał na wszystkich z dumą i powiedział:
– Co się patrzycie? To nie złom… to emocje na czterech kołach!
I tak każdego ranka jego Audi robiło więcej hałasu niż wszystkie dzieci razem —
a gdy w końcu odjeżdżał, wszyscy wiedzieli, że dzień mozna zaczac
W takim razie oto „historia memiczna o Audi A3 i metodzie na walizkę” w stylu typowej polskiej opowieści z internetu 👇
⸻
🚗💼 „Metoda na walizkę” — wersja memiczna
Pewnego dnia Seba z osiedla kupił swoje wymarzone Audi A3 w TDI, oczywiście „igła, Niemiec płakał jak sprzedawał”.
Auto błyszczało jak marzenie – przyciemnione szyby, felgi z OLX-a i naklejka „S line”, choć w papierach 1.9 TDI z 2005.
Seba parkuje pod blokiem, zamyka auto z dumą i idzie spać.
Rano patrzy przez okno – A3 brak.
Zszokowany, leci na dół, a sąsiad Mirek (specjalista od wszystkiego) mówi:
„Ty, Seba… to na pewno metoda na walizkę. Teraz to popularne, widziałem na YouTubie.”
Seba oczy jak pięć złotych:
„Na jaką walizkę? Na Ryanaira mi go wzięli, czy co?”
Mirek tłumaczy, że to taki złodziejski patent na keyless, a Seba tylko macha ręką:
„A co ty mi tu gadasz, ja kluczyk mam zwykły, trzeba go wsadzić i przekręcić, żadnego keylessa!”
Na co Mirek, z powagą filozofa z piwem w ręku:
„Aaa to wtedy pewnie metoda na śrubokręt.”
⸻
Morał:
W Polsce każda kradzież auta to „metoda na coś” – na walizkę, na śrubokręt, na lawetę, a czasem po prostu „na okazję”.
A Audi A3? Zawsze wróci… ale tylko w memach. 😎
Dobry kierowca