Gość gdy go wyprzedzałem wdusił gaz ciągle przyśpieszał. Manewr wyprzedzania rozpocząłem przy 80 km/h gość dusił aż do 125 km/h , do zakrętu gdzie z naprzeciwka wyjechało auto wszystko trwało dosłownie sekundę widziałem ze uderzę tyłem w tego " upośledzonego kierowcę " jeśli będę chciał się wcisnąć musiałem gwałtownie zahamować i schować się za merivą dwa auta z naprzeciwka zhamowały do zera. ja dosłownie mało co nie otarłem się o merivę tego tego gościa. Śmierć była blisko i pewnie gdyby doszło do czołowego zderzenia on by odjechał jak gdyby nigdy nic. Nie rozumiem gościa skoro widział że go wyprzedzam jestem na równi z nim ton po jaką cholerę zaczął przyspieszać ?!
Uwaga na szeryfa z przyczepa kempingowa. Blokowal zazd z estakady . Ciekawe gdzie przyblokuje później. .
http://www.trojmiasto.pl/raport/Raport-z-Trojmiasta-rt67000.html?ref=0-0