Na tym filmie pięknie widać że inteligencja (nagrywający) jeździ komfortowo a hołota szarżuje i tylko czekać aż kogoś zabiją. Policji na drogach brak a jak się już pojawią to zajmują się rowerzystami.
"Nakaz" człowieku to Ty powinieneś mieć udania się do lekarza specjalisty - psychologa. Ja widzę znak kategorii B - czyli ZAKAZU przekraczania prędkości. Druga sprawa, że strasznie ci się owsiki w tyłku przewracają tylko dlatego bo ktoś porusza się szybciej od ciebie. Przekroczenie prędkości jest wykroczeniem formalnym i grozi za to mandat. Tak więc nie jest to przestępstwo i nie ty za to będziesz płacił. Jedź swoim prawym pasem i nie przeszkadzaj innym. Cud, że na lewym pasie, równocześnie nie poruszał się twój klon zwany potocznie szeryfem. Mamy 21-wiek i wielce gonimy zachód ale wciąż myślimy i poruszamy się jak capy. Ktoś nastawiał kiedyś bezmyślnie znaki z ograniczeniami przystosowanymi do furmanek i polonezów. Samochody się zmieniły, znaków nie pousuwano i nie dostosowano. Druga sprawa to to, że obecnie auto sportowe jest w stanie wyhamować z 200 do 0 na takiej samej drodze hamowania co przeciętne auto rodzinne. Trzecia sprawa to narzekanie na tych szybko jeżdżących a to właśnie oni statystycznie mają automatycznie wyższy poziom skupienia, koncentracji i reakcji. Znam setki przypadków takich "prawilnych" jak ty, którzy wiecznie narzekali jak to inni jeżdżą szybko a sami dnia następnego rozjeżdżali dziecko na pasach bo się zagapili, wjeżdżali na czerwonym bo nie widzieli, wymuszali bo im się wydawało, że zdążą ruszyć, przejeżdżali przez pasy zagadani z pasażerem kiedy na przejściu był już pieszy. Można tak wymieniać bez końca. Głupi polak zawsze będzie opowiadał brednie, że to prędkość, mimo, że statystyki policyjne wypadków to: alkohol, narkotyki, przejazd na czerwonym, wymuszenia na pasach i skrzyżowaniach, nie zachowanie odległości pojazdu, itp. Niewiarygodne jak głęboko w dupie jesteśmy na drogach pod względem prowadzenia i archaicznego myślenia.
Ze tego wulca nie jest wstyd sie takim złomem na ulicy pokazać a co dopiero wyprzedzać.