Może się spieszył na bzykanko :) albo żona mu rodziła w aucie.
Ja nigdy takich problemów nie mam że ktoś do mnie skakal.
Na takich nerwowych kierowców jak opierdzielaja za jazdę jest sposób. Miałem przypadek że raz w obcym mieście stanąłem jak stara baba. Uzasadniony WKU.. ludzie mogli tam mieć.
Gość z auta widać że wkur jak osa pokazuje zeby szybę otworzyć i zanim cokolwiek powiedział odpowiedziałem mu jak największy gangster "wiem stanąłem jak pizza... Sorki" gość zdębiał i się usmiechnal. Można? No można :)
Raz jeden jechał po chodniku to mu pokazuje że ma obok miejsce (droga remontowana z zakazem wjazdu ale i tak wszyscy jeżdżą). Otwiera okno i już widać że kurwiki w oczach przygotowany na opierdzielaja. Grzecznie mu wyjaśniłem że spokojnie obok już się przejedzie. Pogadaliśmy chwilę miło i nawet wesołych świąt życzył.
Ostatnie też lewy blokowałem przy 100km/h bo lewo skręt. Jechał gościu jakaś A8 i miga o zjadazd (tak patrzę w lusterka) i mu migacz w lewo. On sobie ładnie na prawy i ominął mnie. Czy się wkurzył? Nie wiem ale wiedział że może mnie bezpiecznie z prawej bo go widziałem.
Oczywiście jak ten gość ma dłuższą historię to lincz uzasadniony
Biały dostawczak z Bielska-Białej to wiadomo że woźnicą jest ameba .