Właścicielka uważa że tylko ona może tutaj parkować swój samochód. Że niby prawo parkowania ma tylko ta osoba. Chociaż nie ma ani zakazu parkowania ani tabliczek informujących, że to jest teren prywatny i że nie wolno parkować. Jest to ogólnodostępne miejsce do parkowania i nie ma wydzielonych linii do parkowania od wielu dziesięciu lat. Nie chciałbym żeby mi taki ktoś zablokował wyjazd zwłaszcza przed wyjazdem do pracy.
Akurat ulica (Barbary) z której wyjeżdżał nie ma sygnalizacji świetlnej ;) Sygnalizacja jest na ulicy Poniatowskiego jak stał nagrywający przed pasami dla pieszych (przed ulicą Barbary) a następnie dopiero bezpośrednio przed ulicą Mikołowską czyli za Barbary.
Nie dość, że zaparkował i miał 150 innych wolnych miejsc do zaparkowania, to w sumie czemu się dziwić ze jeszcze robi aferę bo auto niemieszczące się między dwiema liniami stanęło nad jedną z nich. Czysty baran. Człowieku, znajdź sobie zajęcie, bo widzę że ci go brakuje. Jak widzisz 5-letnie dziecko wrzucające papierek do zielonego pojemnika to pewnie dzwonisz na policję, co?
To auto czesto tak parkuje