Kierowca stwarza zagrożenie w ruchu lądowym, naćpany, albo pijany. Spotkany w Czarnorzekach, jedzie tak jak by chciał wymusić odszkodowanie na "stłuczkę". Inni uczestnicy drogi wyprzedzają go na zakrętach, bo nie da się za nim jechać. Agresywnie przyśpiesza i agresywnie hamuje zwalniając do 20kmh wyjeżdżając na środek drogi.
To samo miejsce, podobna sytuacja jak wcześniej.
Kutafon wie, że będzie skręcał w prawo za skrzyżowaniem, ale zamiast zająć prawy pas wcześniej to ciśnie lewym i potem wciska się na chama na prawy pas bezpośrednio przed przejściem dla pieszych.
Oj durna babo! Zamiast się oglądać na bok, że ktoś już idzie na przejściu, bo ma zielone to wypadałoby się zatrzymać na czerwonym na Pl. Śreniawitów. Porażka!!!
Gdy j chalem na zakrecie moim bolidem lysy kierwoca ścią zakrent i sie prawie do rowu wyjebalem