parkuje jak osioł a potem mężuś (pasażer) po wyjściu z kościółka w Wielkanoc robi wielką awanturę, że żoneczka nie ma jak wsiąść pomimo że auta obok w liniach i w równych odstępach (auto w środku zaparkowane równo pomiędzy pojazdem agresora i Mazdą), więcej luzu, pomyślenia, pokory i zastanów się po co do tego kościółka chodzisz gościu :P w sumie może żonka go ciąga ;)
Gdy stanął na pasach motor zgasł, kierowca wysiadł i zaczął twerkować