Burak w E46 i jego koledzy atencjusze zacieszający jakby pierwszy raz w aucie siedzieli, szukają poklasku jeżdżąc jak to przystało na czereśniaków jak idioci stwarzając zagrożenie na drodze, uważać. .
Warunki na drodze idealne, ruch z naprzeciwka niewielki, co może być nie tak? otóż była to niedziela i typowy niedzielny zawalidroga, jakich w ten dzień jest pełno. W terenie zabudowanym poruszał się 30/35 km/h a poza ok 50 zamiast 70. Po kilku kilometrach wleczenia się za nim przy wyprzedzaniu nagle zabolał go kompleks małego kutasa pod tytułem "nikt mnie nie ma prawa wyprzedzać", jak się zorientował że jestem na jego wysokości to gaz do dechy byle by nie dać się wyprzedzić... przez chwilę po wyprzedzeniu pędził za mną ale po chwili wrócił do swojego 50 km/h na 70-tce ;)
Ile? 30 metrów!!!! Pierd... nie jadę, zostaję tutaj.