Co dzień rano pada mi akumulator od tych cholernych mrozów, silnik nie kręci i nie mogę go odpalić dlatego muszę stawać blisko gniazdka co noc i ładować go bo inaczej nie mogę zawieźć dzieci do szkoły czy kupić chleba do domu. Do tego nie muszę się zbytnio ubierać bo samochód mam od razu pod domem i tym samym mniej choruje. Proszę trochę o wyrozumiałości w tych szalonych czasach kurde bele