Nie chcę usprawiedliwiać panów z microcara ale trochę rozumiem ich zachowanie bo była to środa a jak wiadomo "środa dzień loda".
Akt I
Poddenerwowany Amir vel malinka wypada z auta i leci do pasażera aby ten zrobił mu loda. Pasażer Skody odmawia więc nasz Amir biegnie do kierowcy Skody i tu ponownie niespodzianka bo kierowca mówi mu żeby spadał na drzewo. Ps. Amir leci z łapami jak ma tylko chcice albo jak założy różowe buty na obcasie z nr 38, w tym przypadku miał chcicę.
Akt II
Do akcji wkracza Dziekano vel krzywe plecy( chlopak Amira - tylko cicho szaaa bo to tajemnica). Podlatuje do pasażera Skody i ma pretensję, że dziś środa a jak wiadomo to dzień loda. Pasażer kategorycznie odmawia. Amir i Dziekanski wsiadają do microcara i ponownie ruszają do lubochni aby zaspokoić swoje już zatperowane ołówki.
Nie napiszę tu nic nowego, polegam na własnej obserwacji. Urocza parka, dwóch przystojnych i silnie umięśnionych mężczyzn całowała się gorliwie i namiętnie w trakcie podróży po ulicach Gniezna. Kierowca zmieniał pasy (przejeżdżając przez linie ciągłe) równie ochoczo, jak ochoczo jego kumpel polerował jego gałkę (i bynajmniej nie tę od zmiany biegów). Potem obaj wyszli z auta i upomnieli kierowcę z sąsiedniego pojazdu, który ewidentnie swoją postawą musiał przejawiać braki w wychowaniu i kulturze osobistej. Pewnie wynikało to z faktu iż rzeczony kierowca był osobą sympatyzującą ze zjednoczoną prawicą i nie bardzo rozumiał iż związki homoseksualne i wyrażanie emocji do drugiej osoby są obecnie sexy. Bo słusznej reakcji obaj Panowie przejechali na czerwonym świetle, rozumiem tę decyzję, w życiu należy iść pod prąd i wbrew wszelkim zakazom. Chwytający za serce obrazek, im więcej takich publicznych coming out-ów tym lepiej dla szeroko pojętego środowiska LGBT. Pozdrawiam, zauroczony obserwator, obserwujący opisane zajście z dużej odległości bo aż z Niechanowa.
Osoba w pojeździe o tej rejestracji, paliła tak zwaną gumę przed budynkiem Tebu. Mężczyzna wysiadł z pojazdu "nasrał" pod szkołą naharała na panią w sekretariacie i odjechał. Bardzo pozytywny człowiek
PGN 540GYNastępny przystanek twoja matka2022-04-16 23:27:11
Halo polcija
Mówi hymel Jadwiga lipinki luzyckie łączna 43 łączna tutaj jak się wjeżdża zaraz koło poczty objazd tutaj,zgłaszam wybuch styrte ktoś nam podpalił styrte
Nie chcę usprawiedliwiać panów z microcara ale trochę rozumiem ich zachowanie bo była to środa a jak wiadomo "środa dzień loda".
Akt I
Poddenerwowany Amir vel malinka wypada z auta i leci do pasażera aby ten zrobił mu loda. Pasażer Skody odmawia więc nasz Amir biegnie do kierowcy Skody i tu ponownie niespodzianka bo kierowca mówi mu żeby spadał na drzewo. Ps. Amir leci z łapami jak ma tylko chcice albo jak założy różowe buty na obcasie z nr 38, w tym przypadku miał chcicę.
Akt II
Do akcji wkracza Dziekano vel krzywe plecy( chlopak Amira - tylko cicho szaaa bo to tajemnica). Podlatuje do pasażera Skody i ma pretensję, że dziś środa a jak wiadomo to dzień loda. Pasażer kategorycznie odmawia. Amir i Dziekanski wsiadają do microcara i ponownie ruszają do lubochni aby zaspokoić swoje już zatperowane ołówki.
OT tyle i a TYLE.