Większość napływowych słoików traktuje Gdańsk jak wieś, z której przyjechali. Zero szacunku dla miasta i jego mieszkańców. Mają gdzieś przepisy drogowe, kulturę osobistą, zasady parkowania
Podjechał tym szrotem pod sklep, stanął na miejscu dla inwalidów, defekował się do śmietniczki następnie odjechał odpalając za 20 razem na popych zostawiając ogromną czarną chmure za sobą, że aż jak sąsiad jechał rowerem to w słup walnął bo nic nie widział
Robiono go miękkim kapucynem