Kierowca zachowywał się chamsko na drodze, zajeżdżał drogę, mało nie potrącił pieszej na przejściu. Po zatrzymaniu okazało się, że nerwowe sytuację drogowe były spodowane złością kierowcy z powodu zamknięcia jego ukochanej restauracji coolturki u nasera, kierowca z łzami w oczach i zaplutym ryjem dojadał resztki ostrego kebaba w picie po czym otworzył setkę, wypił na hejnał i stwierdził, że to jest życie. Istnieje też prawdopodobieństwo, iż się masturbował, na spodniach posiadał wielką plamę białego płynu, zganial na sos czosnkowy lecz każdy wie co się działo.
Nie polecam, byłam jego plecaczkiem w ubiegły piątek, ten jego gruz tak się telepał, ledwo co chodził ale chociaż przyjemnie było (prawie doszłam), nie to co z nim dwie godziny i 3 kustosze później...
Proszę nie walić konia podczas jazdy !!! To niebezpieczne