W końcu jest z lubelskiego, a tam dopiero co się przesiedli z wozów zaprzęgowych do samochodów. Konia zostawiał gdzie popadnie, widocznie myśli, że auto też można.
waldek
jakbyś czasami zdjął trochę nogę z gazu i i nie pieprzył farmazonów w aucie a skoncentrował się na jeździe to byłoby mniej takich sytuacji, ale wtedy nie miał byś co wrzucić do sieci
P.S zażyj meliskę
W końcu jest z lubelskiego, a tam dopiero co się przesiedli z wozów zaprzęgowych do samochodów. Konia zostawiał gdzie popadnie, widocznie myśli, że auto też można.