Pan kierowca chciał mnie rozjechać na parkingu hipermarketu. Uznał chyba, że może, bo nie idę po przejściu. Otóż nie ma przejść na parkingu i pocieszy ma pierwszeństwo drogi panie. Wodząc mnie przyspieszył.
Właściciel na początku lipca 2019 pozostawił (a raczej porzucił) auto na parkingu osiedlowym w Warszawie przy ul. Sąchockiej. Pozostawił otwarte okno i włączył autoalarm. Teraz, jak tylko trochę wiatr zawieje, autoalarm się włącza, tak średnio co minutę. Dzięki temu mieszkańcy sąsiednich bloków wiedzą, że właściciel jest dumnym właścicielem passata.
Parkowanie byle jak na środku drogi. Byle bliżej do sklepu. Nie ważne że nie da się wyjechać z miejsca parkingowego. Nie ważne że 15 metrów dalej było z 15 wolnych miejsc
Pan w okularach zajeżdża drogę. Inni uczestnicy mogą wieść delikatne rzeczy w samochodzie, które przy nagłym hamowaniu ulegają uszkodzeniu. Proszę uważać następnym razem!!!
Bardzo dobry i przyzwoity kierowca