Kolejny bezmózgowiec zaparkował tak aby poprzedzający go samochód nie mógł wyjechać. Pomijam ponadto fakt, że przyblokował możliwość mijania się samochodów przy podjeździe do biedronki. Może łatwiej było by zaparkować w poprzek ulicy?. Po prostu pustak pierwszej klasy - zero rozumu.
Podczas zimy za wszelką cenę wyprzedza jadąc z prawie identyczną prędkością co pojazd wyprzedzany. Skończyło się to tym że wepchał się między mnie a samochód przede mną a następnie jechał tak 30km. Po co wyprzedzać w takiej sytuacji?
Dobry kierowca.