Kierowca motocykla marki simson bardzo nie miły, nie przepuścił mnie na pasach mimo, że miał taki obowiązek. Byłem rowerem więc rzuciłem się w pościg. jak po 60 metrach go dogoniłem to zapiął 4 bieg i odkręcił manete co jednak nic nie dało gdyż miałem w zanadrzu jeszcze drugą i trzecią przerzutkę (jechałem na 1). W końcu zajechałem mu drogę, ten potrącił mnie i odjechał z miejsca zdarzenia zostawiając mnie i połamany rower na pastwę lokalnych meneli. Nie pozdrawiam i czekam na zwrot kosztów naprawy roweru.
po prostu zazdroszczę temu kierowcy możliwości patrzenia w lewą stronę