23.10.2016. ok. 16.00-17.00. Pięknie szanowny kierowca postępuje, pięknie. Nie wygląda na takiego co dostał ledwo co prawko a takie coś odstawić. Nie wiem czy właściciel samochodu czy pożyczony - zaznaczam! Najpierw strażnik lewego pasa a później jak go ktoś wyprzedza prawym (we własnym tempie) to sobie przypomina że trzeba przyspieszyć. Skutek - gwałtowne hamowanie przed ciężarówką. Owszem, wyprzedzający zmieścił by się gdyby nie urażona duma. I co Ci to dało? Ryzyko, ktoś mógł ucierpieć, zginąć. Dla Twojego fanu - gwałtowne hamowanie, ryzyko tragedii po taką błahostkę jak paliwo - zanieczyszczenie środowiska, kasa. Takie pomysły przebiegały mi przez myśl jak dostałem prawko. I szybko odeszło. Teraz wiele lat po tym wiem że pozornie byłbym niewinny raczej by mi nie dało spokoju do końca życia. Pierwszy raz miałeś taką sytuację i jakaś refleksja po tym? Czy robisz to notorycznie? Po to żeby za chwile zwolnic i zjechać z autostrady ROZMAWIAJĄC PRZEZ TELEFON. Jeśli czyta to ktoś z otoczenia tego człowieka - proszę zastanówcie się czy nie należy się przyjrzeć jego skłonnościom.
Jeśli ktoś miał okazję zarejestrować wyczyny tego kierowcy proszę o wpis, ja filmy zarchiwizowałem. Mandat za telefon i napięta twarz podczas przyśpieszania to za mało (tak, pięknie Cie widać), jednak jeśli znajdzie się coś więcej niż ta sytuacja z czystym sumieniem przyczynię się do wyeliminowania tego kierowcy z ruchu drogowego.
Kierunkowskazów z 20 razy nie użył gdy powinien, bo po co lepiej zajechać drogę mnie i innym uczestnikom ruchu, rozmowa przez telefon i prawie potrąca kierowcę skutera, stojąc na światłach gdzie aktualnie zmienia się na zielone przerzuca telefon do drugiej ręki dopiero wbija pierwszy bieg i rusza po 10 sekundach od zapalania się zielonego do tego naklejki A4, S4 I rybki na klapie brakuje jedynie "V8 Burak do kwadratu" Porażka...
Szanowny kierowco, nie wiem czy właścicielu czy nie, tego pojazdu. Nie wiem czy wiesz ale przy ograniczeniu 50km/h oraz warunkach jak najbardziej sprzyjających wypadało by się poruszać zgodnie z przepisami i nie tamować ruchu. Natomiast jeśli chcesz jeździć spacerowo wypadało by co jakiś czas puścić pojazdy jadące za sobą. A nie krecić głową (może błędnie zinterpretowałem, może nie) po ocenie możliwości wyprzedzenia. Mowa o ul. Spacerowej w Krakowie. Oceniłem że nie będe wyprzedzał i zbierał gwoździ z lewego pobocza i tyle. Kierunkowskaz był sygnalizacją zmiany położenia pojazdu jak już mowa o interpretacji. W takim momencie wypada zadać sobie pytanie - czy nasza jazda jest poprawna? Bo Twoja Drogi kierowco nie była do końca. Mi się nawet nie śpieszyło ale jazda 35km/h na ograniczeniu do 50 to przesada, nie każmy innym żyć swoim życiem. Ja jerzdrząc "spacerowo" pierwsze co to mysle o innych uczestnikach ruchu i aby nie tamować ruchu, nie sprawiać zagrożenia. Pozdrawiam
Szanowny kierowco, nie wiem czy właścicielu czy nie, tego pojazdu. Nie wiem czy wiesz ale przy ograniczeniu 50km/h oraz warunkach jak najbardziej sprzyjających wypadało by się poruszać zgodnie z przepisami i nie tamować ruchu. Natomiast jeśli chcesz jeździć spacerowo wypadało by co jakiś czas puścić pojazdy jadące za sobą. A nie krecić głową (może błędnie zinterpretowałem, może nie) po ocenie możliwości wyprzedzenia. Mowa o ul. Spacerowej w Krakowie. Oceniłem że nie będe wyprzedzał i zbierał gwoździ z lewego pobocza i tyle. Kierunkowskaz był sygnalizacją zmiany położenia pojazdu jak już mowa o interpretacji. W takim momencie wypada zadać sobie pytanie - czy nasza jazda jest poprawna? Bo Twoja Drogi kierowco nie była do końca. Mi się nawet nie śpieszyło ale jazda 35km/h na ograniczeniu do 50 to przesada, nie każmy innym żyć swoim życiem. Ja jerzdrząc "spacerowo" pierwsze co to mysle o innych uczestnikach ruchu i aby nie tamować ruchu, nie sprawiać zagrożenia. Pozdrawiam
Panie kierowco białej Skody. Takie manewry jak dzisiaj to może Pan sobie robić w Wieliczce a nie na zakorkowanej trasie Toruńskiej w Warszawie. Próba bycia sprytniejszym od wszystkich poprzez jazdę bus pasem oraz włączanie się jak już nie ma takiej możliwości - wysepka i linie ciągłe świadczą tylko i wyłącznie o Pańskim braku kultury na drodze. Nie wspominając o późniejszej szaleńczej jeździe i zmienianiu pasów "na wariata". Bardzo żałuję, że Pana nie nagrałem. dodam, że "szczekanie" przez szybę jak ktoś grzecznie zwróci uwagę na piracką jazdę również jest nie na miejscu.
23.10.2016. ok. 16.00-17.00. Pięknie szanowny kierowca postępuje, pięknie. Nie wygląda na takiego co dostał ledwo co prawko a takie coś odstawić. Nie wiem czy właściciel samochodu czy pożyczony - zaznaczam! Najpierw strażnik lewego pasa a później jak go ktoś wyprzedza prawym (we własnym tempie) to sobie przypomina że trzeba przyspieszyć. Skutek - gwałtowne hamowanie przed ciężarówką. Owszem, wyprzedzający zmieścił by się gdyby nie urażona duma. I co Ci to dało? Ryzyko, ktoś mógł ucierpieć, zginąć. Dla Twojego fanu - gwałtowne hamowanie, ryzyko tragedii po taką błahostkę jak paliwo - zanieczyszczenie środowiska, kasa. Takie pomysły przebiegały mi przez myśl jak dostałem prawko. I szybko odeszło. Teraz wiele lat po tym wiem że pozornie byłbym niewinny raczej by mi nie dało spokoju do końca życia. Pierwszy raz miałeś taką sytuację i jakaś refleksja po tym? Czy robisz to notorycznie? Po to żeby za chwile zwolnic i zjechać z autostrady ROZMAWIAJĄC PRZEZ TELEFON. Jeśli czyta to ktoś z otoczenia tego człowieka - proszę zastanówcie się czy nie należy się przyjrzeć jego skłonnościom.
Jeśli ktoś miał okazję zarejestrować wyczyny tego kierowcy proszę o wpis, ja filmy zarchiwizowałem. Mandat za telefon i napięta twarz podczas przyśpieszania to za mało (tak, pięknie Cie widać), jednak jeśli znajdzie się coś więcej niż ta sytuacja z czystym sumieniem przyczynię się do wyeliminowania tego kierowcy z ruchu drogowego.