Uwaga, agresywny kierowca jeżdżący srebrnym Porsche z naklejką szybowca / samolotu na bagażniku.
Wjazd na osiedle na Marii Dąbrowskiej w Krakowie. Kierowca bardzo agresywnie zareagował na fakt, że zatrzymałem się przed bramą żeby poczekać na przejazd aut a następnie wycofać i zawrócić. Nie chciałem dalej przejechać ponieważ nie mam przepustki / karty do bramy na osiedle. Odsunąłem się maksymalnie do prawej aby zrobić miejsce. Wszyscy kierujący przejechali spokojnie w obie strony, tylko panu w pomarańczowej koszulce z Porsche to się nie udało / nie chciało. Zaczęło się od intensywnego trąbienia, później wysiadka, podejście do mojego auta, krzyki, przeklinanie i inwektywy. Próba wytłumaczenia zakończyła się niepowodzeniem. Kiedy Pan już wsiadł do auta (miał już drogę wolną, wycofałem aby zrobić Panu jeszcze więcej miejsca na przejazd. Na gest pukania się w głowę odpowiedziałem środkowym palcem. Pan następnie wyskoczył z auta, próbował dostać się do mojego auta, szarpał za klamkę i uderzył w mój samochód. W sumie czego mogłem się innego spodziewać...
PS. Nie jestem z siebie dumny, że powiedziałem Panu "Wyp..." i pokazałem środkowy palec. Zresztą Pan raczej nie był przygotowany na jakąkolwiek inną argumentację. Dla mnie to nowa sytuacja ale pokazuje jak łatwo agresja się tworzy i nakręca. Nauczka dla mnie też jest taka, aby nie reagować na takie zachowanie, a w przypadku sytuacji podobnych po prostu wezwać policję.
Uważajcie na tego kierowcę. Wymusił mi pierwszeństwo jakby mu się spieszyło a potem jechał 30 km/h w mieście. Przez okno wygląda na kuca który rozmiar penisa kompensuje sobie samochodem. Spotkany w Warszawie.
Wariat wyprzedza na podwójnej lini ciągłej. Ja jechałam idealnie w granicy dozwolonej prędkości , więc po co takie szaleństwa? Szczególnie ze i tak potem go dogoniłam na światłach
Uwaga, agresywny kierowca jeżdżący srebrnym Porsche z naklejką szybowca / samolotu na bagażniku.
Wjazd na osiedle na Marii Dąbrowskiej w Krakowie. Kierowca bardzo agresywnie zareagował na fakt, że zatrzymałem się przed bramą żeby poczekać na przejazd aut a następnie wycofać i zawrócić. Nie chciałem dalej przejechać ponieważ nie mam przepustki / karty do bramy na osiedle. Odsunąłem się maksymalnie do prawej aby zrobić miejsce. Wszyscy kierujący przejechali spokojnie w obie strony, tylko panu w pomarańczowej koszulce z Porsche to się nie udało / nie chciało. Zaczęło się od intensywnego trąbienia, później wysiadka, podejście do mojego auta, krzyki, przeklinanie i inwektywy. Próba wytłumaczenia zakończyła się niepowodzeniem. Kiedy Pan już wsiadł do auta (miał już drogę wolną, wycofałem aby zrobić Panu jeszcze więcej miejsca na przejazd. Na gest pukania się w głowę odpowiedziałem środkowym palcem. Pan następnie wyskoczył z auta, próbował dostać się do mojego auta, szarpał za klamkę i uderzył w mój samochód. W sumie czego mogłem się innego spodziewać...
PS. Nie jestem z siebie dumny, że powiedziałem Panu "Wyp..." i pokazałem środkowy palec. Zresztą Pan raczej nie był przygotowany na jakąkolwiek inną argumentację. Dla mnie to nowa sytuacja ale pokazuje jak łatwo agresja się tworzy i nakręca. Nauczka dla mnie też jest taka, aby nie reagować na takie zachowanie, a w przypadku sytuacji podobnych po prostu wezwać policję.
Więcej spokoju Panu (i sobie) życzę i szerokości!