Niesamowite co się stało. Gość podjechał pod jakiś potok rzeki Białej, wjeżdza, i normalnie mu woda sie rozpływa na boki jak przed Mojżeszem przed tym Seatem. Polecam kierowcę, prawie doszłem na ten widok.
Jego jazda to poezja chaosu – zakręty bierze tak, jakby losował kierunek z kapelusza, a pasy ruchu traktuje jak sugestię. Twarz jak z baśni braci Grimm, głównie tych mroczniejszych. Kiedy on prowadzi, świat traci sens, a znaki drogowe same zaczynają się modlić.
Gdy ten człowiek wsiada za kółko, asfalt sam się zwija ze strachu. Styl jazdy? Połączenie wózka widłowego i gołębia z ADHD. A wygląd? Gdyby Dzwonnik z Notre Dame dorabiał jako kierowca Ubera po zmroku. Jeśli go zobaczysz w lusterku – uciekaj, póki możesz.
Ten kierowca to żywy dowód na to, że prawo jazdy czasem wydają w chipsach. Prowadzi jakby grał w GTA na padzie z popsutym joystickiem, wygląda jakby urwał się z planu 'Dzwonnika z Notre Dame', i ogólnie – jak go widzisz na drodze, to nie wiesz, czy dzwonić po pomoc drogową, czy po egzorcystę. Strach się bać, lepiej mu ustąpić – dla własnego bezpieczeństwa.
chodnik ! - dla pieszych