Absolutny szaleniec za kółkiem. Na wyjeździe z Krakowa w godzinach popołudniowych, przy dużym ruchu, bawił się w jakieś wyścigi uliczne.
Standardowy zestaw: niebezpieczna jazda, podjeżdżanie, święcenie długimi, nielegalne wyprzedzanie, zwyczajny pirat drogowy.
Kolejny właściciel BMW który myśl, że ma prywatne miejse parkingowe pod szkołą. Zajmuje miejsce do szybkiego odbioru dzieci po 15min. Utrudnia wyjazd. Totalne bezmózgowie
Jakis gruby szczyl popierdala swoim piaggio po chodniku